Pecha Kucha Night w Koszalinie
Koszalin trudno nazwać ładnym miastem: niska zabudowa z połowy XX wieku, szare budynki oblepione tanimi reklamami, rynek przypominający plac targowy; jedynym zabytkiem jest tu średniowieczna katedra, a przez środek miasta przebiega duża ruchliwa ulica Zwycięstwa, skutecznie zniechęcając do spacerów po śródmieściu.
Koszalinianie tęsknią nawet nie tyle do tego, by uatrakcyjnić miasto dla ludzi z zewnątrz, ale chcą, by stało się ono atrakcyjne dla nich samych, by przyjemnie było przejść się niedzielnym popołudniem po mieście i by miasto dawało swoim mieszkańcom przestrzeń do samorealizacji.
Młodzi ludzie z Koszalina postanowili wziąć sprawy w swoje ręce i wyjść naprzeciw tym oczekiwaniom, nie oglądając się na miejskie władze. A skąd wiedzieć czego chcą mieszkańcy? Wystarczy ich zapytać albo lepiej jeszcze – dać im szansę wypowiedzieć się na temat przestrzeni publicznej w Koszalinie, przedstawić pomysły i inspiracje. Ale jak to zrobić? Można na przykład zorganizować Pecha Kucha Night.
Pecha Kucha (czyt: peczakcza) to rodzaj prezentacji multimedialnej składającej się z 20 slajdów pokazywanych po 20 sekund każdy, czyli trwającej 6 minut 40 sekund. Wymyślona w Tokio formuła zapewnia prezentacji dynamikę, żywość, a relatywnie krótki czas trwania – skupienie i uwagę publiczności. Z taką prezentacją mógł się do organizatorów zgłosić każdy, kto ma coś do powiedzenia czy pokazania na temat mądrego zagospodarowania przestrzeni publicznej. Zgłoszono 12 prezentacji, a pokazano je 22 stycznia w Galerii Scena w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Koszalinie, przy sali wypełnionej po brzegi. Spotkanie trwało ponad dwie godziny, ale formuła Pecha Kucha i aktualność tematów poruszanych w prezentacjach sprawiły, że publiczność do końca reagowała żywo i entuzjastycznie. Równie żywo i entuzjastycznie jak prezentujący swoje pomysły Koszalinianie, którzy mówili o pomyśle stworzenia deptaka w centrum miasta, o ścieżkach rowerowych i poszerzeniu strefy dla pieszych, o skate-parkach, o tym, co zrobiono w niedalekim Malechowie, we wsi Paproty, jak „bajecznie” upiększono dzielnicę Rokosowo, o przykładach zagospodarowania przestrzeni w Danii, o świetnych pomysłach z Berlina, o przywróceniu nocnej linii MZK… Najwięcej oklasków zebrał Soren, Duńczyk mieszkający w Koszalinie. Soren pokazał historię swojego rodzinnego miasta Horsens, które w ostatnich latach przeszło niebywałą metamorfozę i z dusznego, zaniedbanego zmieniło się w tętniące życiem centrum kulturalne. Historię miasta, które w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku wyglądało podobnie jak Koszalin dzisiaj…
Prezentował się również projekt „Przestrzeń faktycznie publiczna”, prezentowała się Fundacja Nauka dla Środowiska, prezentował się sam program Lokalne Partnerstwa PAFW, przybliżając mieszkańcom Koszalina idee wspólnych korzyści i lokalnego partnerstwa na rzecz dobra wspólnego. Choć spotkanie Pecha Kucha było najlepszym dowodem na to, że w Koszalinie już wiedzą, jak to dobro wspólne razem budować.